niepewność
10 maja 2007
Dzwonię przed południem do starostwa aby dowiedzieć się jak wyglądają znalezione "błędy" we wniosku o pozwolenie na budowę. Pani ze starostwa mówi, że konsultowała się ze swoją kierowniczką i że niestety musi mój pełnomocnik/projektant przyjechać i poprawić i że brakuje jeszcze podpisu na mapie jednego z projektantów (elektrycznego). A tak w ogóle to dzwonią do mojego pełnomocnika ale nie mogą się dodzwonić. Zadzwoniłem więc do niego i przedstawiłem mu całą sytuację, oczywiście wspominając, że bardzo mi zależy na czasie, w którym miałby to zrobić. Przed szesnastą dzwoniłem ponownie do pełnomocnika by dowiedzieć się czy i co udało mu się w starostwie załatwić. Powiedział, że bezpośrednio poszedł do kierowniczki i popodpisywał wszystko co miał - a podpis projektanta nie jest potrzebny. To znaczy był potrzebny i raz już brał projekty do podpisania - tyle że zostały wydane mu jedynie trzy projekty a nie cztery - a teraz chcieli podpis na tym czwartym... Pokręcone to wszystko. Suma sumarum wszystko jest już w porządku i starostwo po prostu musi wydać decyzję!!! Możliwe, że w poniedziałek lub wtorek wydadzą decyzję... Później tylko czekanie i będziemy mogli się budować!!! W końcu!!!