wizyta w Wadowicach i Brzeźnicy
Data dodania: 2007-10-07
16.04.2007.
Rano nie poszliśmy do pracy lecz wstaliśmy skoro świt i po wcale nie lekkim śniadaniu ruszyliśmy w świat. W Starostwie szybko odnaleźliśmy właściwego podinspektora, którym okazał się młody mężczyzna (całe szczęście gdyż ze starymi różnie to bywa). Czy coś nasza wizyta wskóra? Nie wiemy, aczkolwiek wiele się po niej spodziewamy. Mamy też poczucie spokoju ze względu na potwierdzenie złożenia kompletu dokumentów.
Idąc za ciosem, podjechaliśmy do enionu. Procedura uzyskania prądu na plac budowy nie jest zbytnio rozbudowana czasowo, więc jest dobrze...
Z Wadowic wracaliśmy przez Brzeźnicę trasą słoneczną, górzystą, bardzo urokliwą. W naszej gminie, choć przecież niedużej, trochę błądziliśmy zanim odnaleźliśmy wodociągi. Całe szczęście na wodę też nie trzeba zbyt długo czekać, by lała się strumieniami na naszej przyszłej budowie.